...i tak też był przedstawiany, a nie jest - nawet w najmniejszym stopniu - przerażający i ani przez moment nie trzyma w napięciu, do tego o czymś takim jak "zaskoczenie" można tutaj zapomnieć. Można powiedzieć: "trudno", lecz niestety momentami obraz jest tak żałosny, że aż... komiczny - tego za zaletę uznać nie można. Owszem, nie powiem, scenografia i charakteryzacja są tu na jakimś poziomie, film ma też jakiś klimat, ale z drugiej strony... ta scenografia i klimat zwyczajnie nie trafiają w moje gusta. Zarys fabularny nie jest może najgorszy, historia mogłaby się obronić, niestety nic z niej nie wykrzesano. Pod względem aktorskim "13D" to beznadzieja niemalże na całej długości. To co prezentują Lillard (Dennis Rafkin), Rah Digga (Maggie) czy Davidtz (Kalina) zwyczajnie urąga sztuce aktorskiej. Trochę dziwne i zaskakujące jest to, że w tej całej farsie wzięła dwójka tak dobrych aktorów jak F. Murray Abraham i Tony Shalhoub. Nie zaprezentowali wprawdzie niczego nadzwyczajnego. Ba! Niczego bardzo dobrego, ale jako jedyni utrzymali pewien przyzwoity poziom (zwłaszcza Abraham). Ta dwójka stara się trochę pociągnąć film, ale niestety zwyczajnie im się to nie udaje. "Trzynastu Duchów" unikać jak ognia chyba, że jesteście fanami Tony'ego i/lub F. Murraya - można zobaczyć z czystej ciekawości, zwłaszcza Shalhouba, który rzadko występuje w rolach pierwszoplanowych. Jednak ostrzegam! Film jest kiepski... 3/10